EMOCJE, czyli jak sprawić, aby „trudne rozmowy” z pracownikami nie były trudne?
2020-12-06Comfort Zone – o co właściwie chodzi z tą strefą komfortu?
2021-01-08„Cisza jest jedną z wielkich sztuk konwersacji.”
William Hazlitt
(angielski pisarz, eseista, krytyk literacki, przełom XVIII i XIX wieku)
Kontynuując wątek trudnych rozmów, emocji, komunikacji i relacji międzyludzkich, o których pisałam wcześniej, czas na poruszenie tematu … ciszy. Moc ciszy jest ogromna, ale bardzo często boimy się jej, niewielu z nas potrafi ją docenić i pielęgnować.
Pierwotnie ten artykuł miał dotyczyć technik aktywnego słuchania, które warto wykorzystywać podczas rozmów, spotkań biznesowych. Postanowiłam jednak napisać o … ciszy w muzyce, koniach i biznesie.
Moc ciszy jest ogromna, ale bardzo często boimy się jej, niewielu z nas potrafi ją docenić oraz świadomie używać jej na co dzień. Cisza to uniwersalny prezent, towar luksusowy, którym możemy się podzielić. Ciszy nie można kupić. Obecnie masowo „kupujemy hałas” zarówno ten wokół nas (otaczający nas świat), jak i ten wewnątrz nas (emocje, potrzeby, rozterki).
Z czym kojarzy nam się cisza?
Sprawdziłam w słowniku. Najbardziej popularne związki frazeologiczne ze słowem „cisza” mają raczej negatywne skojarzenia. „Złowroga cisza”, „krępująca cisza”, „niezręczna cisza”, „cisza przed burzą”, „groźna cisza. Jedynie „błoga cisza” niesie ze sobą pozytywny wydźwięk. Być może to jedno z wytłumaczeń, dlaczego tak nie lubimy ciszy. Mam wrażenie, że w relacjach międzyludzkich, również tych w biznesie staramy się na siłę „wypełnić” ciszę. Bywa, że staramy się wypełnić ciszę za wszelką cenę, nawet jeśli nie ma się niczego ważnego do powiedzenia. Brzmi znajomo?
Cisza w muzyce
W muzyce cisza jest konieczna, cisza jest absolutem, pięknem i doskonałością. Nie ma muzyki bez ciszy, pauzy czy zawieszenia (fermata). Każdy dźwięk wydobywany przez instrument muzyczny musi dotrzeć do słuchacza i wybrzmieć. Wybrzmieć w sensie fizycznym oraz wybrzmieć w słuchaczu. Cisza w muzyce jest niezbędna, aby artysta muzyk oraz słuchać mogli oddychać i dać czas na odczuwanie emocji. Geniusz największych artystów polega między innymi na tym, że potrafią celebrować ciszę i zrobić niej dzieło sztuki. Pewnego razu słynny pianista Artur Rubinstein, po jednym z recitali został zapytany przez swojego fana: „Mistrzu, takie piękne wykonanie…, ale dlaczego Mistrz grał tak wolno”? Na co Rubinstein odpowiedział: „Bo umiem”. Odpowiedź Rubinsteina jest kwintesencją tego co w muzyce jest najtrudniejsze i jednocześnie najważniejsze – danie przestrzeni słuchaczowi na przetrawienie muzyki i emocji jakie ze sobą niesie, schowanie własnego ego do kieszeni i pokora wobec twórcy dzieła.
Grając w zespole kameralnym wiele, wiele lat temu (trio fortepianowe: skrzypce, wiolonczela, altówka) stwierdzam jedną z największych umiejętności jest wspólne (zespołowe) „granie” ciszy oraz milczące towarzyszenie i asystowanie pozostałym członkom zespołu. Fortepian jako instrument wiodący (lider w trio fortepianowym), nie musi zawsze grać, często jedynie towarzyszy pozostałym członkom zespołu stwarzając im warunki do pokazania swojej wirtuozerii. Takie towarzyszenie zespołowi to przecież przywództwo służebne (servant leadership), jeśli chcemy przełożyć ten rodzaj relacji na język biznesowy.
Cisza w budowaniu relacji z końmi
Cisza jest nieodłącznym elementem współpracy z końmi. O roli koni w kształtowaniu i rozwoju liderów pisałam już wcześniej. Cisza emocjonalna, cisza werbalna i brak innych bodźców jest warunkiem koniecznym w budowaniu dobrej relacji człowiek – koń. Pracują ze swoimi końmi zauważyłam, że nadmiar bodźców (brak ciszy w naszej komunikacji) bardzo frustruje moich podopiecznych, wolniej uczą się i szybciej męczą się. Szumy komunikacyjne, nadmiar bodźców i emocji ze strony człowieka powodują stopniowe znieczulenie konia. Zwiększanie natężenia bodźców nie rozwiązuje problemu, wręcz go pogłębia. Jedynym sposobem na przerwanie tej „kwadratury koła” jest… cisza i mówienie szeptem (w sensie dosłownym i przenośnym).
Zauważyłam również, że po trudniejszych emocjonalnie i intelektualnie ćwiczeniach konie potrzebują więcej przerwy (ciszy) niż po wykonaniu mniej skomplikowanych ćwiczeń. Cisza i „nic nierobienie” przez kilka lub kilkanaście sekund po dobrze wykonanym ćwiczeniu jest dla nich ogromną nagrodą i czasem na „przetrawienie” emocji. Wspólne „milczenie” buduje zaufanie i obustronny szacunek. Podobnie jak ludzie, konie mają zróżnicowane potrzeby dotyczące ciszy oraz zewnętrznych bodźców. Dlatego ze strony człowieka potrzebna jest duża uważność oraz obecność „tu i teraz” aby dopasować się do potrzeb naszego partnera (konia).
Cisza w relacjach międzyludzkich i biznesie
A jak to wszystko ma się do biznesu? Jak to się ma do relacji międzyludzkich?
Pozwolenie sobie i innym na chwilę ciszy, wybrzmienie myśli i emocji jest jedną z technik aktywnego słuchania. Bardzo często o tym zapominamy. Być może pokutują również rozmaite przekonania, że nie wypada milczeć, że jak się będzie milczeć to oznacza, że się nie ma nic do powiedzenia itp.
Wszyscy mamy potrzebę wysłuchania i dostrzeżenia przed drugą osobę. Mimo, że bardzo dużo mówimy do siebie nie oznacza, że naprawdę rozmawiamy i słuchamy się. Dobry słuchać nie ma potrzeby być w centrum uwagi, nie ma potrzeby błyszczeć, nie ma potrzeby słuchania swojego głosu. Chwila ciszy w rozmowie daje naszemu rozmówcy szansę na wybrzmienie jego myśli i jego emocji, może skłonić go do dodatkowej refleksji, jest także oznaką szacunku wobec niego. Chwile ciszy mogą mieć magiczną moc, zwłaszcza w rozmowach na trudne tematy, gdzie nie ma oczywistych odpowiedzi lub gdzie w grę wchodzą emocje.
W poprzednim artykule o emocjach („E M O C J E, czyli jak sprawić, aby “trudne rozmowy” z pracownikami nie były trudne?”) dzieliłam się z Wami radami jak okazać empatię naszemu rozmówcy oraz jak poradzić sobie z trudnymi emocjami podczas rozmowy. Dzisiaj, do przekazanej Wam listy proponuję dołączyć „ciszę i wspólne milczenie” jako trwały element dialogu. Cisza ma Moc i często więcej wyraża niż słowa.
Na zakończenie chciałam zacytować słowa amerykańskiego pisarza i filozofa Elbert Green Hubbarda (1856 -1915).
„Kto nie rozumie twojej ciszy, prawdopodobnie nie zrozumie twoich słów.”